Loading
Koregulacja – czym jest i jaki ma wpływ na nasze życie?

Koregulacja – czym jest i jaki ma wpływ na nasze życie?

Czym jest koregulacja i kiedy jej doświadczamy? Czy dzieci również jej potrzebują? Dowiedz się, jaki wpływ na nasze życie ma system zaangażowania społecznego i w jakich sytuacjach koregulacja staje się trudna lub niemożliwa. Podpowiadamy także, jak przywrócić zdolność do łączności z innymi.

Koregulacja – co to jest?

Koregulacja zachodzi zarówno w relacji dziecko-dorosły, jak i dorosły-dorosły i jest wzajemną regulacją stanu emocjonalnego; jeden układ nerwowy wpływa na drugi (i na odwrót), przynosząc sobie wzajemną, emocjonalną ulgę i spokój.

Koregulacja jest możliwa tylko w relacji z drugim człowiekiem, który wpływa na nasze emocje, myśli oraz doznania fizyczne. Dzieje się to za sprawą m.in. mimiki twarzy, tonu głosu czy kontaktu wzrokowego.

Koregulacja w relacji z dzieckiem

Koregulacja zachodzi m.in. w relacji opiekuna z dzieckiem. Co jednak istotne, nie jest ona jednostronna. Matka lub ojciec uspokajając niemowlę, doświadczają efektu zwrotnego – zyskują emocjonalny spokój, gdy dziecko przestaje płakać lub zaczyna się uśmiechać.

Dzieci nie rodzą się z umiejętnością samoregulacji emocji. Aby się tego nauczyć, potrzebują kontaktu i bezpiecznej relacji z osobą dorosłą, której układ nerwowy będzie dostrojony do dziecka.

Dopiero w odpowiedzi na tę relację, mały człowiek zaczyna zdobywać trudną sztukę wyrażania własnych uczuć i panowania nad nieprzyjemnymi emocjami. Wyregulowany układ nerwowy opiekuna pomaga mu się uspokoić i na nowo znaleźć się w stanie równowagi emocjonalnej.

Co jednak istotne, jeśli matka lub ojciec są w stanie pobudzenia, rozzłoszczeni lub smutni – nie uda im się efektywnie wesprzeć swojego dziecka w regulacji jego stanu emocjonalnego.

Jak wspierać koregulację w relacji z dzieckiem?

Aby  koregulacja w relacji z dzieckiem przynosiła zadowalające efekty i była skuteczna, należy pamiętać o kilku ważnych zasadach. To one odpowiadają za to, czy w interakcji z układem nerwowym opiekuna, dziecko rzeczywiście się uspokoi i zyska poczucie bezpieczeństwa.

Wyregulowany układ nerwowy osoby dorosłej

Opiekun, który nie jest w kontakcie ze swoimi emocjami i ciałem, nie wesprze i nie wyreguluje emocjonalnie swojego dziecka pomimo szczerych chęci. W koregulacji udział biorą tak subtelne reakcje naszego organizmu, jak zmarszczenie czoła, napięty ton głosu czy ciche westchnięcie.

Dlatego jeśli komunikaty, które kierujemy do dziecka, nie będą zgodne z tym, co naprawdę czujemy – jego układ nerwowy nie zareaguje na nasze próby regulacji.

Przeżywanie przykrych emocji bez konieczności ich tłumienia

Niezwykle istotna dla prawidłowego rozwoju emocjonalnego dziecka jest możliwość przeżywania przykrych emocji bez konieczności ich tłumienia czy zaprzeczania im.

Osoby dorosłe często wybierają jednak tę drogę ze względu na złudne dobro dziecka. W rzeczywistości jednak mały człowiek powinien posiadać bezpieczną przestrzeń, w której jego złość, smutek, rozczarowanie czy żal będą mogły wybrzmieć do końca. Nie należy zaprzeczać tym uczuciom ani na siłę ich tłamsić.

Pełna akceptacja dla uczuć i przeżywanych emocji

Zadaniem osoby dorosłej jest także trwanie przy dziecku w momentach, gdy jego układ nerwowy jest rozregulowany. Akceptacja dla uczuć i emocji, które przeżywa dziecko, pozwala mu zrozumieć, że nie ma niczego złego w tym, co czuje.

Opiekun w takich chwilach może przytulić dziecko, dotknąć jego ramienia lub pogłaskać go po plecach. Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie dzieci pozwalają na kontakt fizyczny w stanie silnego wzburzenia czy smutku.

Nauka rozróżniania i nazywania doświadczanych stanów

Koregulacja dziecka ze wspierającą osobą dorosłą jest wstępem do nauki samoregulacji w dorosłym życiu. Jednym z elementów tej umiejętności jest rozróżnianie i nazywanie doświadczanych stanów emocjonalnych.

W chwilach rozregulowania możemy pomóc dziecku w określeniu jego emocji i uczuć, a także ich natężenia. Po jakimś czasie mały człowiek będzie już potrafił powiedzieć, że jest np. bardzo rozgniewany – zamiast kopać z impetem ścianę lub rzucać przedmiotami, które znajdzie pod ręką.

W koregulacji z dzieckiem niezwykle ważna jest cierpliwość i opanowanie, a także samoświadomość własnych emocji. Często to właśnie nieefektywne próby wyregulowania układu nerwowego dziecka sygnalizują nam, że nie jesteśmy w kontakcie ze sobą i swoimi uczuciami. W takiej sytuacji warto porozmawiać z doświadczonym psychologiem lub psychoterapeutą – np. w ośrodku Sensica.

Koregulacja w relacjach osób dorosłych

Koregulacja odbywa się także w relacjach osób dorosłych. Wzajemna interakcja układów nerwowych zachodzi w takich sytuacjach, jak rozmowa z przyjacielem czy spotkanie z partnerem. To właśnie koregulacja odpowiada za kojący wpływ kontaktu z drugim człowiekiem. Często dążymy do niego w sytuacjach kryzysowych i stresujących – nawet jeśli robimy to nie do końca świadomie.

Relacje międzyludzkie pozwalają nam zdobywać odporność psychiczną. W wielu przypadkach stanowią sposób na rozładowanie napięcia oraz przeciążenia emocjonalnego, pozwalają także poczuć się bezpiecznie.

 

 

Koregulacja w teorii poliwagalnej

W teorii poliwagalnej koregulacja jest „potrzebą, która warunkuje nasze przetrwanie” (D. Dana) i pozwala na nawiązywanie łączności z innymi ludźmi oraz na relacje pełne zaufania oraz poczucia bezpieczeństwa.

Będąc ze sobą w kontakcie, autonomiczny układ nerwowy każdego z nas wysyła sobie wzajemnie wskaźniki bezpieczeństwa i/lub zagrożenia. Są nimi mimika twarzy, postawa ciała, gestykulacja czy ton głosu. Mogą stanowić zarówno zachętę do koregulacji i nawiązania ze sobą przyjaznego kontaktu, jak i być wskaźnikami podnoszącymi naszą reaktywność i zwiastującymi niebezpieczeństwo.

Teoria poliwagalna podkreśla fakt, że wiele naszych emocji, odczuć i reakcji jest generowana przez autonomiczny układ nerwowy poniżej poziomu świadomości. Możemy w czyimś towarzystwie czuć się źle i niekomfortowo nawet wówczas, gdy nie potrafimy wskazać przyczyny takiego stanu. I odwrotnie – poczujemy się bezpiecznie i w łączności z osobą, której układ dostroi się do naszego. Otrzymamy wtedy wskaźniki bezpieczeństwa, które odszyfruje nasz układ nerwowy. Zjawisko to nosi nazwę neurocepcji.

Jakie znacznie dla naszego dobrostanu ma koregulacja?

Już wiesz, jak teoria poliwagalna może wspierać nasz dobrostan. W psychoterapii wykorzystującej konstrukt teoretyczny opracowany przez Stephena Porgesa niezwykle istotny jest fakt, że koregulacja może pomóc nam w elastycznym przemieszaniu się po drabinie reakcji autonomicznego układu nerwowego.

Stan błędny brzuszny to najwyższy stopień tej drabiny. Jest on także stanem najbardziej pożądanym; będąc w nim czujemy się bezpieczni i spełnieni, gotowi do podejmowania nowych wyzwań i zdolni do panowania nad swoim życiem.

Gdy „władzę nad nami” przejmuje nerw błędny brzuszny, jesteśmy również w łączności ze swoimi doświadczeniami oraz z innymi ludźmi, towarzyszy nam poczucie produktywności oraz sensowności.

Przeczytaj także: Poczucie koherencji – co to jest i na czym polega?

To właśnie koregulacja stanowi jeden ze skutecznych sposób na to, by przenieść się na ten stopień drabiny ze stopnia niższego: stanu współczulnego i reakcji „walcz lub uciekaj”.

Jak działa system zaangażowania społecznego?

System zaangażowania społecznego to system odpowiadający za nasze kontakty społeczne. Składa się on z ośrodków nerwowych w korze oraz w pniu mózgu. Wysoce wyspecjalizowane nerwy czaszkowe kontrolują nasze mięśnie twarzy, krtani czy ucha, dzięki czemu możemy reagować na drugiego człowieka w sposób społecznie pożądany, np. odpowiadać uśmiechem na uśmiech.

Na system zaangażowania społecznego składa się m.in. ewolucja ucha środkowego, która pozwala na wyłapywanie z otoczenia dźwięków o charakterystycznych częstotliwościach dla głosu ludzkiego. Unerwienie gardła i krtani odpowiada natomiast za naszą możliwość mowy i wokalizacji.

Cały system zaangażowania społecznego opiera swoje funkcjonowanie o nerw błędny brzuszny, nazywany niekiedy „nerwem błędnym społecznym” lub „nerwem współczucia”. Gdy to on kieruje naszym zachowaniem, czujemy się w łączności z innymi, bezpieczni i spokojni. Jesteśmy także otwarci na relacje społeczne i gotowi na wspomnianą koregulację.

Za sprawą systemu zaangażowania społecznego możemy bowiem wysyłać innym niewerbalne sygnały o tym, że jesteśmy przyjacielsko nastawieni, a także wyczuć, czy bezpiecznie jest się do danego człowieka zbliżyć.

Nerw błędny brzuszny, najmłodszy ewolucyjnie, skupia w sobie naszą ludzką zdolność do uspokajania innych i tego, by inni mogli uspokoić nas; zdolność do mówienia i słuchania, a także bycia wysłuchanym. I w końcu – zdolność do płynnego dawania innym oraz przyjmowania od nich.

Kiedy koregulacja jest trudna lub niemożliwa?

Koregulacja nie zawsze jest możliwa. Wystarczy przez chwilę się nad tym zastanowić i przypomnieć sobie sytuacje oraz zdarzenia, w trakcie których nie chcieliśmy i nie mieliśmy psychologicznej możliwości nawiązać relacji oraz łączności z innymi ludźmi.

Dzieje się tak wówczas, gdy nasz układ autonomiczny wyłapuje z otoczenia wskaźniki niebezpieczeństwa i zagrożenia. Zostaje wtedy uruchomiona reakcja współczulna („walka albo ucieczka”), a człowiek zostaje zalany energią. Interpretuje swoje otoczenie jako zagrażające i niebezpieczne. Pojawia się silna potrzeba podjęcia działania ratującego życie, koregulacja schodzi natomiast na dalszy plan i jest zbyt ryzykowna.

Co istotne, często to właśnie niedostrojenie w jakiejś relacji i nieudana próba koregulacji spycha nas na ten stopień drabiny reakcji autonomicznych.

W tym stanie możliwe są dwie drogi: wspięcie się po drabinie wyżej i znalezienie się w stanie błędnym brzusznym (umożliwiającym koregulację) lub głębsze zapadnięcie się w sobie i wylądowanie na dole drabiny – w stanie błędnym grzbietowym.

Stan błędny grzbietowy a koregulacja

Permanentnie zagrożony układ autonomiczny może sięgnąć po najstarszą ewolucyjnie reakcję naszego organizmu– stan zawieszenia i „zapadnięcia się”, za który odpowiada nerw błędny grzbietowy.

Ten najniższy stopień drabiny stanów autonomicznych służy utrzymaniu nas przy życiu za wszelką cenę. Jego rolą jest ochrona w sytuacjach zagrażających lub sytuacjach interpretowanych w taki sposób przez układ nerwowy za sprawą neurocepcji.

Jednocześnie jednak stan błędny grzbietowy „wyłącza” nasze zdolności do nawiązywania łączności z innymi. Koregulacja staje się niemożliwa.

Zachowania i reakcje, które możemy wtedy zaobserwować to m.in. spoglądanie pustym wzrokiem i twarz bez wyrazu, milczenie, przygarbiona postawa ciała lub całkowite znieruchomienie. System zaangażowania społecznego nie działa, a nawiązanie łączności z innymi wydaje się być niemożliwe.

Jak przywrócić możliwość koregulacji z innymi?

Przebywanie w stanie „zapadnięcia się” wiąże się z psychicznym cierpieniem i brakiem nadziei na poprawę tej sytuacji. Jeśli szybko i często dochodzi do takiego rozregulowania, może to świadczyć o tym, że w dzieciństwie brakowało nam doświadczeń koregulacji z innymi. Właśnie dlatego tak istotne jest emocjonalne dostrojenie opiekuna do dziecka.

Jak jednak przywrócić możliwość koregulacji, jeśli znajdziemy się w stanie współczulnym lub na dole drabiny autonomicznego układu nerwowego? Bezcenne staje się wtedy dostrojenie drugiego człowieka do naszego bólu i cierpienia.

Koregulacja w procesie psychoterapii

Praca terapeutyczna oparta o teorię poliwagalną to m.in. możliwość spotkania się z doświadczonym i dostrojonym do nas terapeutą. Gdy jego autonomiczny układ nerwowy będzie wysyłał nam wskaźniki bezpieczeństwa, nasza neurocepcja odbierze je jako zaproszenie i zachętę do bezpiecznej koregulacji. Ta z kolei umożliwi nam powrót do stanu uregulowania autonomicznego.

Właśnie dlatego bezpieczna relacja z psychoterapeutą pozwala wspiąć się wyżej i na nowo aktywować stan błędny brzuszny, w którym czujemy się bezpieczni i spokojni. Co ważne, możemy także wypracować samodzielne sposoby na bardziej elastyczne przemieszczanie się po stopniach tej niepowtarzalnej drabiny. W jaki sposób?

Poznaj psychologów i psychoterapeutów ośrodka Sensica oraz ofertę psychoterapii stacjonarnej i zadbaj o swój dobrostan. Teoria poliwagalna nie tylko pomoże Ci oswoić autonomiczny układ nerwowy, ale także efektywnie na niego wpływać i pozostawać w łączności ze sobą oraz z innymi.

 

Bibliografia:

  • Dana, Teoria poliwagalna w psychoterapii, 2020, Kraków;
  • W. Porges, Teoria poliwagalna, 2020, Kraków;
  • R. Schaffer, Psychologia dziecka, 2017, Warszawa.

Umów się na wizytę

Wyrażam zgodę na przetwarzanie podanych przeze mnie danych w celu kontaktu zwrotnego. Akceptuję Politykę Prywatności.